11 listopada – wizyta u szczeniaków


Uncategorized / czwartek, 11 listopada, 2010

Wspaniale jest móc zobaczyć jak szczeniorki rosną, a rosną jak na drożdżach. Dziś nie napotykamy na nieporadne spokojnie siedzące w porodówce maluszki tylko na szaleńczo biegające i z radością poznające wszystko co nowe dzieciaki. Możemy wreszcie zauważyć pewne różnice pomiędzy poszczególnymi szczeniakami i chociaż wszystkie są cudowne i urocze, chociaż Madzia musi wszystkie wygłaskać to zaczynamy typowanie „naszego skarbu”. Oboje mamy rożną taktykę, oboje inaczej się przygotowywaliśmy do typowania. Oglądamy ich zachowania, patrzymy na to jak wyglądają, jak trzymają ogonki i zwracamy uwagę na milion drobiazgów. Tu trzeba przypomnieć nasze podstawowe żelazne założenia- chcemy sukę… chyba, że nie będzie pięknej suki to jest nam obojętnie… Dużo rozmawiamy z Dorotą i Rafałem, chcemy przy okazji wyboru nowego członka naszego stada, dowiedzieć się wszystkiego o naszym przyszłym życiu. Mamy dokładne plany odnośnie rozwoju psa, który się pojawi w naszym życiu. Przede wszystkim chcemy dać mu szansę na najlepszy rozwój, na osiągnięcie tego co będzie w stanie osiągnąć. Bo to nie tak, że mamy superscenariusz, którego trzymać się będziemy za wszelką cenę. Wiemy dzięki naszym doświadczeniom zawodowym, dzięki temu co robimy w swoim życiu, że nie damy się zwariować- to pewne. Jeżeli będziemy mieli szczęście na końcu smyczy mieć pięknego psa, który polubi wystawy to będziemy go wystawiać. jeżeli okaże się, że jest to wyżeł z zacięciem do pracy to pasję tą będziemy w nim rozwijać. Alee, jeżeli się okaże że wystawy to nie jest jego świat to pewnie to jakoś przełkniemy. Wiemy, że nie oddamy psa gdyby się okazało, że jest kanapowcem, a nie tytanem pracy. Jak będzie? przekonamy się już za troszkę ponad miesiąc- oboje odliczamy dni!

Dodaj komentarz