Bez mała rok po zdobyciu ostatniego CACIB’a otrzymaliśmy piękny dyplom… jego piękność została nadszarpnięta wprawdzie zębem Poczty Polskiej i chyba wszyscy w naszym oddziale tej instytucji mieli stan przedzawałowy przed dostarczeniem przesyłki do nas, ale należało im się. Po wielkiej awanturze kiedy listonosz złożył w kostkę uprzednio tarzając się w pobliskiej kałuży nasz dyplom Championa Węgier tym razem zasugerował że przesyła zagraniczna do torby mu sie nie zmieściła. Ucieszył nas ten fakt. Wiedząc co to za przesyłka pospieszyliśmy na pocztę… Belgijscy przedstawiciele FCI dołożyli wszelkich starań pakując dyplom w grubą tutkę zabezpieczoną metalowymi zaślepkami. Prawdopodobnie koszt przesyłki wzrósł przez to, ale waga zawartości tego wymagała… Wymagałaby wszędzie ale nie w tym pięknym kraju. Tutka okazała się zbyt wątła w spotkaniu z butem jakiegoś pocztowca, który widać przesądny z natury jął przydeptać przesyłkę nieopatrznie upuszczoną na ziemię… Zabieg reanimacji dyplom przeszedł pomyślnie lecz blizny po traumatycznych losach zostaną na zawsze. Nam pozostaje czekać w niepewności na to co listonosz tym razem wyczyni z kolejnym dyplomem championa. Sweet Noise dokłada do swojego portfolio kolejne potwierdzenie wystawowych wyczynów i to nas jako hodowców cieszy pomimo wszystko i choć chwilowo mamy przerwę to z pewnością nakręca do dalszego planowania.