W klinice


Uncategorized / wtorek, 15 grudnia, 2015

Dziś odwiedziliśmy naszą ukochaną Klinikę Weterynaryjną Cztery Łapy. Świeciliśmy oczami bo to nasza pierwsza podróż z widokami. W Klinice wujek Bartek przywitał nas jak zawsze z wielką radością – on chyba uwielbia weimary i ich ruchliwość… przynajmniej coś takiego mówił, że by oszalał… pewnie ze szczęścia. Pojedynczo wyskakiwaliśmy z kenela wprost w jego ramiona. Dotykał nas, zaglądał tu i tam, spoglądał w oczy, sprawdzał czy myjemy uszy i zęby… a potem… a potem mieliśmy prywatną lekcję jogi. Doktor zaszczepił nas – ale nikt nawet nie pisnął! Wygłaskał jeszcze i bardzo się cieszył, że jesteśmy tacy wspaniali. Ale to co nas spotkało jak już wsiadaliśmy do auta to było fajne – białe i leciało prosto z nieba.., tylko bez przesady, czemu na nas, zimno, mokro, brrr… Dobrze, że już w domu.

Dodaj komentarz