35 stopni w cieniu, którego oczywiście wielkie niedobory, 250 km, podróż trwająca od 7:30 do 19:00… wspomnienia jak zawsze bezcenne. Jeżeli ktoś nas zapyta z jakich powodów trafiliśmy na tą wystawę odpowiemy, że pewnie z sentymentu. Zeszłoroczny pobyt w pięknych okolicznościach przyrody w sercu górskiej krain, do której mamy wieloletni sentyment, w dalszym ciągu jest naszym faworytem, jeżeli chodzi o wspomnienia z wystaw. To była urocza skąpana w deszczu wystawa, na którą wybraliśmy się uzbrojeni w jedną parasolkę przeciwdeszczową, podróżującą z nami w aucie na wszelki wypadek. Wszelki wypadek spotkał nas w Ustroniu w 2011 roku! Przemokliśmy do cna, zmarzliśmy na kość, a zapalenie gardeł wpisaliśmy na ciut dłużej w historie naszego teamu. Tegoroczna wystawa miała nas zaskoczyć pozytywnie… nie spodziewaliśmy się, aż takiego zaskoczeni. ugotowani- tym razem nie chodzi o popularny program kulinarny. Tak czuli się wszyscy uczestnicy tej wystawy. Słonko nam nie odpuściło kompletnie. Podziw dla czeskiej ekipy Weimarów, która w ciągu 2 dni ugotowała się dwukrotnie- z pięknymi rezultatami tak w Czechach jak i w Polsce. 1/4, dosk., CWC, Sędzia Sędzia A. Skrzyński (PL): ładna, proporcjonalna suka, głowa, pigment i uzębienie prawidłowe, dobra górna i dolna linia, klatka głęboka, kończyny dobrze kątowane, prawidłowa w ruchu. Złoty medal, piękny opis i kolejny wniosek CWC do kolekcji w stawce 16 Weimarów, 4 w naszej klasie, to jedno- spotkanie ze znajomymi z ringu to ten aspekt, dla którego czasem warto irracjonalnie spędzić okrutnie upalną niedzielę… Gorące;) pozdrowienia dla wszystkich obecnych w Ustroniu, boimy się myśleć o tym co przygotuje nam to miejsce za rok!